wtorek, 29 grudnia 2009

podsumowanie

Wspomnień : chyba nie znajdę limitu.. :D
Poznanych osób : no trochę ich było
Spotkań z internetowym przyjacielem : dwa
Ucieczki przed policją : chyba cztery albo pięć
Bójek : trzy
Wypitych % : ojooj
Palonko : [ top secret ]
Bomby : jedna
Imprezy/ogniska : 3-4 razy w tygodniu przez dwa miesiące (w wakacje)
tradycyjnie – imprezy – co tydzień, ale nie zawsze
Mężczyzn : Mateusz <3
Odnowione kontakty : cztery
Kłótni : no też trochę było…
Wyznań : heh [ dwa - najważniejsze w moim życiu ]
Zgony : jeden
Praca : 3 tygodnie – 3 dni w tyg. (tylko w wakacje)
Zarobione pieniądze : 500 zł (tylko w wakacje)
Wydano : ooo wiele więcej …
Wagary : 0 – jasne
To takie podsumowanie roku..
 
Piszę teraz bo później mogę nie mieć czasu, BA – na pewno nie będę go miała.
Co do życia prywatnego – coraz mniej okładam się myślami, teraz po prostu żyję. Więc nie martwcie się o mnie, jakoś to znoszę. 
Życzę wszystkim niezapomnianej zabawy w gronie najbliższych, a resztę życzcie sobie sami :)
Oby 2010 był… (sami dokończcie jaki)
POSTANOWIENIE NA NOWY ROK : zdać prawko

piątek, 25 grudnia 2009

monotonia czasu



Te święta to tak dają o sobie znać, że w ogóle ich nie czuć... Dzisiaj 12 stopni ciepła, a gdzie ten mróz? Ten piękny biały śnieg?
Tak bardzo chciałam szczęścia, że teraz przyszło z niezłym zapasem. Przesyt czuję.
Lubię kiedy jest blisko. Widzę, że zależy mu bardziej niż kiedyś - chyba po prostu powinnam powiedzieć jestem szczęśliwa.

...nie lubię przekazywać złych wieści, a tym bardziej o czyjejś śmierci [*]

poniedziałek, 21 grudnia 2009

na moją twarz wciąż padają białe płatki śniegu

Szczęście przychodzi i odchodzi, wątpliwości też. To tak z nawiązaniem do poprzedniej notki.
Jest dobrze, jest na prawdę dobrze, nie wiem czy to za sprawą świąt i tego wyjątkowego, magicznego wręcz czasu kolorowych lampek i białego puchu, ale czuję że coś się poprawiło. Aż się boję o tym pisać żeby nie zapeszyć.
Ktoś chce odebrać mi coś bardzo dla mnie cennego, jestem bezsilna. Na prawdę.

A z okazji nadchodzących świąt Kochane Moje ! Wszystkiego dobrego i oby następny rok przyniósł wam o wiele więcej uśmiechu niż ten i oby nikt z was nie zapomniał, że mamy ten swój internetowy świat ;)


wtorek, 15 grudnia 2009

sama ze sobą walczę

Szczęście przychodzi w momencie, kiedy się go nie spodziewamy. No, ale żeby aż tak zaskoczyć? Wzniosła euforia zazwyczaj szybko mija, emocje opadają i wciąż czuję pustkę. Jakaś część mojego ciała jest wciąż wolna i niezależna, a ja chcę żeby była wypełniona, by każda rzecz która jest moja była teraz także twoją. Zastanawiam się jednak czy to w ogóle kiedyś nastąpi.

sobota, 12 grudnia 2009

znienawidzony stan umysłu

   … bo tęskniłam.

Z każdym dniem kocham cię coraz bardziej. Jestem swego rodzaju masochistką, chyba lubię ten ból, który nachodzi mnie po twoim odejściu. A może ułatwisz mi decyzję?