niedziela, 28 lutego 2010

mam czego chciałam

Osiągnęłam pewien cel, bardzo dla mnie ważny. Jestem zadowolona z takiego biegu zdarzeń i mam nadzieję, że to nie przeminie, chociaż wiem, że różnie bywa i niczego nie powinnam być pewna.
Ferie minęły, jakie były, takie były – ważne, że z tymi co wypełniają mój świat miłością i uśmiechem.
bu(c)ha haha

wtorek, 23 lutego 2010

pamiętamy

Minął rok. Pamiętam jego uśmiech, głos, jego oczy, które zawsze były wesołe. Potrafił rozśmieszać wszystkich wokół i był duszą towarzystwa. Młody, zakochany i pełen wartości. Takim go pamiętam.
[*]
Jedna sekunda, gwałtowna śmierć, dużo krwi, później trumna, pogrzeb, płaczący ludzie i pytanie – dlaczego on to zrobił?
Mimo wszystko pamiętam i kocham go takim jakim był. Spotkamy się tam na górze, już niedługo…

czwartek, 18 lutego 2010

dla miłości jesteś w stanie zrobić dosłownie wszystko

Chciałabym poznać przyszłość. Mam Ci uwierzyć? Zrobię to i choćby wszyscy byli przeciwni temu, że jesteśmy razem, my bądźmy przeciwko nim. Dlaczego ludzie są aż do tego stopnia zazdrośni, zawistni i nie tolerujący czyjegoś szczęścia? A moja psychika powoli wysiada. Manipulacja doprowadza do strasznego mętliku w głowie. Kochanie pomóż mi abyśmy to przetrwali.

 
Jeden głęboki oddech.

piątek, 12 lutego 2010

love you

Daje mi radość każdego dnia, poranka, wieczoru, nocy. Daję mi siłę na przetrwanie w świecie, w którym liczą się dobra materialne, a co z duchowymi? Daje mi swój uśmiech, dzięki czum ja też się uśmiecham. Daje mi całego siebie, dzięki czemu ja mogę oddać się w całości jemu i marzeniom. A wyobraźnia moja nie zna granic. Zakochanie to kolejny punkt rutyny, ale tą miłością mogę i chcę żyć !
Z mojego czytania nic nie wyszło, bo nie mam czasu nawet usiąść spokojnie i się za to zabrać. W pełni pochłania mnie szkoła, nauczyciele, sprawdziany itp. Ale już jutro odetchnę. Dwa tygodnie – wydaje się mało i pewnie szybko zleci, ale mam nadzieję, że odpocznę, bo popadam powoli w monotonię. Zauważyłam nawet, że budzę się wciąż o tej samej porze, bez budzika, bo instynkt podpowiada mi we śnie, że czas już wstać. Tak jakby było coś ze mną nie tak. Codziennie wstając wzdycham sama do siebie i odliczam dni do weekendu. Piątek jest niesamowicie wyczekującym dniem tygodnia. Teraz to zauważyłam…

sobota, 6 lutego 2010

say [ all i need ]

Zrobiłam sobie dwa dni wolnego, bo mnie przeziębienie złapało. Z racji tego, że miałam troszkę wolnego czasu przeczytałam w końcu „Zmierzch”. Wiem, że pewnie już dawno wszyscy to przeczytali, a przynajmniej ci, którym spodobał się film, ale ja nie miałam czasu. Od dziś chyba zabieram się za druga część. Stephanie Mayer całkiem nieźle pisze 
Weekend z książką przy herbacie ?


tęsknie :*

poniedziałek, 1 lutego 2010

gdy jest źle…

Początek tygodnia, a ja już mam dosyć. Do ferii jeszcze dwa tygodnie – zgroza. Czy każdemu licealnemu uczniowi jest tak ciężko jak mi? A może ja po prostu za wysoką poprzeczkę sobie ustawiłam? Chcę jakoś temu podołać, a więc trzymajcie kciuki. Może jakoś uda mi się prześlizgnąć do tej maturalnej klasy. Jeszcze tylko 1,5 roku i może jakieś studia albo praca. Może!

Zawsze kiedy jest mi źle, zrobi coś dzięki czemu przekonuję się jaka szczęśliwa potrafię być. Dziękuję za każdą milisekundę spędzoną razem.
Moje kochanie chore jest! oj