czwartek, 27 maja 2010

wdzięczność

Nie musiałam pukać do twoich drzwi i cieszę się, że to ty zapukałeś do moich. Ogromny ciężar spadł mi z serca. To tak jakbyś czytał mi w myślach, jakbyś wiedział, że chcę żebyś przyszedł i powiedział przynajmniej, że wszystko jest w porządku. Przygnębia mnie jedynie myśl, że niedługo może cię już nie być. Znikniesz znów na czas nieokreślony, a wtedy już nikt do mnie nie zapuka, bo nikt tak jak ty mnie nie zna i nie będzie wiedział, że cisza która tli się wokół mnie jest wołaniem, krzykiem o pomoc. W każdym razie dziękuję, że potrafisz odczytać między wierszami to, czego nikt inny nie potrafi. 

sobota, 15 maja 2010

nieobecni

Wiesz ile to już czasu się nie widzieliśmy? A mieszkasz za ścianą. Tak tam cicho, nikogo nie ma. Kiedyś byłeś ciągle obecny. Było czuć twój zapach, słychać twój śmiech, widzieć jak płaczesz i jednoczenie próbujesz pocieszyć mnie bym ja nie płakała. Zawsze byłeś blisko i zawsze będziesz blisko, jeśli nie fizycznie to chociaż duchowo. Ja pamiętam cały czas pamiętam, a i ty nie zapomnisz. Tak łatwo powiedzieć mi jak bardzo Cię kocham i z twoich ust brzmi to oszołamiająco.
Przyjacielu !