Jak co roku tak i dziś odbyła się wigilia klasowa z nowym wychowawcą,
gdyż nasza wychowawczyni musiała odejść z powodu dzieciątka, które za
miesiąc przyjdzie na świat. Przed rozejściem się do klas oglądaliśmy
Jasełka przygotowane przez „młodszą” klasę i nie powiem wyszło to nawet,
nawet… Oczywiście tradycyjnie towarzyszyło temu wzruszenie,
zaskoczenie, zdumienie, niektórych bardziej ruszyło za serce, niektórych
mniej, ale wrażenie ogólne pozytywne. W klasie podzieliliśmy się
opłatkiem, pośpiewaliśmy kolędy, pojedliśmy i do domu. Wszystko byłoby
ok gdyby nie to, że jestem okropnie chora i zaczynam żałować, że wyszłam
rano z łóżka.. No cóż, za swoją głupotę się płaci tak?..
Nienarodzonej Amelce (córci naszej wychowawczyni) życzę spokojnego
dzieciństwa, pełnego uśmiechu i zabawy, a mamie szczęśliwego rozwiązania
i życia bez trosk.
Wam wszystkim również życzę spokojnych radosnych
świąt, bogatego mikołaja, uśmiechu przez całe życie i brak zmartwień,
aby przyszły rok był pełen sukcesów. Maturzystom, a więc i sobie, życzę
zdania matury na poziomie, który będzie ich zadowalał i pomoże dostać
się na wymarzone studia lub znaleźć wymarzoną pracę. WESOŁYCH ŚWIĄT!!
______________________
I mimo tej magii świąt nie potrafię się
uśmiechać, gdyż czuję się samotna, opuszczona i nie ma przy mnie nikogo,
kto by mnie przytulił i powiedział jak bardzo mnie kocha. Nie ma
Ciebie!
środa, 22 grudnia 2010
czwartek, 9 grudnia 2010
rodzi się więź/budzi się uczucie i problem z moją frazeologią
Wyniki próbnych matur po części są dobre, po części nie chciałabym
ich nigdy poznawać, np z niemieckiego. Mimo moich problemów
merytorycznych to z polskim nawet nieźle sobie poradziłam, matematyka
też mnie zaskoczyła ale na pozytyw. Jedynie co mnie zmartwiło to właśnie
język i to na podstawie. Muszę się wziąć do pracy, i polski też muszę
pozaliczać, bo jak na razie to jest bardzo kiepsko.
Miałam ostatnio zajęcia z psychologiem szkolnym. Mówił nam o stresie. Wiedzieliście, że dzieli się na dobry stres i zły? Ja nie wiedziałam. Teraz przynajmniej mam porównanie i już wiem, że jak czuję się tak jak dzisiaj to zadziałał bodziec złego stresu. Krótko mówiąc zrezygnowanie i osłabienie, które odczuwam ma związek ze złym stresem, a nie depresją choć objawy są bardzo do siebie podobne. Zadaniem psychologa zapewne było by odwieść nas od myśli, że szkoła powoduje, że czujemy się bezradni, bo to wyłącznie nasza wina, tzn. siedzi to u nas w głowie i tylko mamy takie wrażenie bla bla bla. Jak dla mnie to bzdury, bo jeśli ktoś mówi ci „jesteś beznadziejna i nie umiesz używać intelektu, nie pracuje z małpami, a jednak mam takie wrażenie” to chyba nie nasza wina, że zaczynamy myśleć w taki a nie inny sposób.
Wnioski pozostawiam wam. Nie mam nic więcej do dodatnia.
Pozdrawiam moją panią od języka niemieckiego.
____________________
-I nigdy więcej mi tak nie rób! Słyszysz?..
-Tak, kocham Cię.
Miałam ostatnio zajęcia z psychologiem szkolnym. Mówił nam o stresie. Wiedzieliście, że dzieli się na dobry stres i zły? Ja nie wiedziałam. Teraz przynajmniej mam porównanie i już wiem, że jak czuję się tak jak dzisiaj to zadziałał bodziec złego stresu. Krótko mówiąc zrezygnowanie i osłabienie, które odczuwam ma związek ze złym stresem, a nie depresją choć objawy są bardzo do siebie podobne. Zadaniem psychologa zapewne było by odwieść nas od myśli, że szkoła powoduje, że czujemy się bezradni, bo to wyłącznie nasza wina, tzn. siedzi to u nas w głowie i tylko mamy takie wrażenie bla bla bla. Jak dla mnie to bzdury, bo jeśli ktoś mówi ci „jesteś beznadziejna i nie umiesz używać intelektu, nie pracuje z małpami, a jednak mam takie wrażenie” to chyba nie nasza wina, że zaczynamy myśleć w taki a nie inny sposób.
Wnioski pozostawiam wam. Nie mam nic więcej do dodatnia.
Pozdrawiam moją panią od języka niemieckiego.
____________________
-I nigdy więcej mi tak nie rób! Słyszysz?..
-Tak, kocham Cię.
Subskrybuj:
Posty (Atom)