wtorek, 28 lutego 2012

błędne koło

Już po wszystkim, zaliczyłam egzaminy. Może nie jest to poziom jaki chciałam uzyskać, ale jestem zadowolona, ponieważ nie mam poprawki. Dałam radę zaliczyć historię sztuki, która jest moim przekleństwem i myślałam, że nie dam sobie z nią rady. Dostałam taryfę ulgową, teraz muszę się postarać w przyszłym semestrze, bo wiem, że drugi raz takiej szansy nie dostanę. Czekam na ostatni wpis. A jutro czekają mnie dodatkowe lekcje angielskiego, nie wiem jeszcze czy pojadę na nie, bo jakoś nie mam chęci na naukę po tej sesji.. Jestem wykończona.
Zawiodłam sama siebie w pewnej sprawie o której  nie chciałabym na razie wspominać. Gdzieś już wspomniałam o tym, że lubię masochistyczny styl życia. Dostaję w dupę, mówiąc kolokwialnie, a i tak wchodzę to po raz wtóry mając nadzieję, że jeszcze wszystko się zmieni. Nie chcę oszukiwać samej siebie i moja cierpliwość też ma swoje granice. Nie zdawałam sobie sprawy z tego jak człowiek może bić się z myślami, to takie wewnętrzne rozdarcie. Myślę jedno, a robię zupełnie na odwrót obiecując sobie, że tym razem będzie zupełnie inaczej. Nie dam rady w pojedynkę.

sobota, 18 lutego 2012

być w dwóch miejscach jednocześnie

Witajcie kochani. W niedzielę ostatnie egzaminy, wcale mi nie przeszkadza, że jest ich naprawdę sporo i mogę nie zdążyć ze wszystkim w jeden dzień, ale jaka tam musi być organizacja, skoro mamy egzaminy w dwoch różnych miejscach o tej samej porze. Szkoda, że wykładowcy nie umieją jakoś się ze sobą porozumieć w tej kwestii i ułożyć taki grafik, aby nic ze sobą nie kolidowało. Będę musiała dokonać cudu i rozdwoić się.
Przez tą sesję nie miałam walentynek w tym roku, a w zasadzie przełożyliśmy je z moim M na poniedziałek, mam nadzieję, że wszystko pójdzie ok. Poza tym myślę, że każdy dzień jest dobry do świętowania i nie muszą to być walentynki, bo przecież darzymy się uczuciem każdego dnia.
Trzymajcie za mnie kciuki w niedzielę. Postaram się coś napisać na początku przyszłego tygodnia jak już wszystko zaliczę!..

poniedziałek, 6 lutego 2012

dobry, pan da 3 !

Cześć żabki! No w końcu znalazłam chwilę, żeby tu do Was zajrzeć! Boże, nie wiedziałam, że podczas sesji jest taki chaos. Wszyscy latają, biegają z indeksami po wpisy. I ten wzrok studenta błagającego o 3, bezcenne. Niektórzy robią sobie jaja z zaliczeń, ale ja na niektórzy przedmiotach nie potrafię być tak wyluzowana jak inni, np. Historia sztuki, Psychofizjologia widzenia albo Zarządzanie Wiedzą i Informacją. No kilka egzaminów już za mną. Na obecną chwilę nie jest źle, był mały wypadek przy pracy, ale to da się poprawić. Po prostu na około 20 osób, zaliczyły tylko… 2. Babeczka jest nawet sympatyczna, ale wiadomo, że za kolorowo być nie może. Przede mną jeszcze kilka przedmiotów, także do 19 lutego siedzę nad książkami, kserówkami i wszelkimi możliwymi notatkami.
*Moje samopoczucie poprawiło się i dziękuję wszystkim za rady, jesteście cudowni.
A co do tego odbudowywania.. to jesteśmy tak jakby w trakcie konsultacji, ale staramy się, aby wszystko było teraz jak najlepiej.
Złożyłam kolejne CV, nie poddaje się chociaż nadziei brak.
No i wzięłam dodatkowe lekcje z języka.. Staram się o stypendium, inaczej nie chodziłabym, bo szkoda mi czasu.