Jak się coś dzieje to uciekam tutaj. Już się do tego
przyzwyczaiłam i zawsze mam nieodpartą chęć napisania wam tego co
aktualnie czuję. A teraz czuję zakłopotanie, strach, niepewność.
Towarzyszy mi szczęście i ból jednocześnie. Wiem, że trudno sobie to
wyobrazić, ale taki już mam dzień. Zapomniałam o tym cholernym bojlerze i
o mało co rura nie wywaliła. Zestresowana i wkurzona pojechałam na
egzamin i sama do tej pory w to nie wierzę, ale zdałam!!
Egzaminator był całkiem sympatyczny, chyba miał dobry dzień. Aczkolwiek
można spojrzeć na to w ten sposób, że byłam jego pierwszą „ofiarą”,
dlatego nikt nie zdążył go jeszcze zdenerwować.. Nie sprawił, że się
zestresowałam, pozwolił mi się wyciszyć i skupić. Jechałam na prawdę
ostrożnie. I dziękuję tym wszystkim kierowcom, którzy tak chętnie
przepuszczali mnie kiedy zmieniałam pasy ruchu. Jakiś dzień dobroci
dzisiaj. Pierwszy raz spotkałam się z taka kulturą na drodze.
Po powrocie nie było już tak kolorowo. Ale na razie nic nie będę pisać. Nie dopuszczam nawet takiej myśli do siebie.
Wiecie, że sekret działa? Do tej pory nie
wierzyłam, ale teraz wierzę i żałuję, że nie odkryłam jego filozofii
wcześniej! To jest po prostu genialne. Ktoś, kto czytał książkę lub
oglądał film pod tym tytułem, wie o czym mówię. Za każdy dzień będę
wdzięczna! Obiecuję.
PS. Dla pana Eminema z okazji 39 urodzin wielkie Happy Bday.
Brak komentarzy
Prześlij komentarz