Jestem już po pisemnym polskim i matematyce. W środę dalsza część.
Szczerze? To mi się nie chce. Po tej matmie to mam już dość, ale jak mus
to mus. Chce już 20 maja, wtedy wszystko się skończy i nie będę żyłą w
ciągłym stresie.
Zaczynam dietę. Nie będę się torturować. Chcę zrzucić brzuszek, to
wszystko. Najpierw muszę zrezygnować z wszelkiego rodzaju fast foodów,
po które tak chętnie sięgam. Nie wiem jak mam to zrobić, bo trudno mi
całkowicie odmówić sobie przyjemności. Wiem, trzeba uważać na to co się
je, ale jakoś nigdy nie miałam z tym problemu. Teraz po prostu chcę
poczuć się bardziej komfortowo w swoim ciele. Mimo, że mój chłopak kocha
mój brzuszek i wielokrotnie powtarza, że wyglądam ślicznie, ja chcę coś
zrobić dla siebie.
Możecie mi polecić jakieś diety za które nie zapłacę milionów, a które poskutkują?
Brak komentarzy
Prześlij komentarz