Nie chce mi się wszystkiego powtarzać i tak chodzę już od kilku dni z
książką, coś tam przeczytam, ale w rezultacie mam wrażenie, że i tak
nic pożytecznego nie robię i jutro obudzę się siedząc w szkolnej ławce
po czym zdam sobie sprawę, że nie napiszę wypracowania, bo nie znam
lektury. A poezja nie jest moją mocną stroną, więc ani w tę ani w drugą
stronę. Ogarnia mnie chyba panika. Chcę już piątek popołudnie. Niech się
to skończy, a najlepiej to chcę już koniec maja.
Nie jestem gotowa
na studia. Wybrałam kierunek, ale mam coraz więcej wątpliwości. To nie
jest mój czas, nie wiem tak na prawdę co chcę robić. Co będzie sprawiało
mi satysfakcję i sprawi, że będę czuła się spełniona zawodowo itd. Jak
mam się tego dowiedzieć ?
Poza moimi wewnętrznymi przemyśleniami mam na głowie związek o który
muszę walczyć i pilnować, by wszystko układało się tak jak sobie
zaplanowałam. Koniec kłótni, to będzie ostatnia szansa. Czuję, że
następnego razu nie wytrzymam.
Brak komentarzy
Prześlij komentarz