piątek, 23 grudnia 2011
inaczej
Te święta będą zupełnie inne. Została nas już tylko trójka. Mama wciąż
nie odzywa się z siostrą, mój brat ze swoją dziewczyną nawet pewnie nie
wpadnie złożyć życzeń, a mieszka tak blisko. Co rok przyjeżdża na 5
minut łamie się z nami opłatkiem i wraca do niej. Swojego bratanka nie
pamiętam kiedy ostatni raz widziałam. A mój drugi brat już nigdy nie
usiądzie z nami do stołu, ale wierzę, że z nami jest. Mimo, że go nie
będzie to chyba jedyna osoba, która będzie najbardziej obecna. Jego
stratę na razie odczuwam najbardziej. Minął już rok od jego śmierci, a
do mnie to wciąż nie dotarło. Tłumaczę sobie, że po prostu nie może go
być w te święta. Nieraz wykręcał nam taki numer i znikał z domu na parę
tygodni, miesięcy. Także jeśli powiem, że wcale nie chcę tych świąt to
przynajmniej wiem, że nie chcę ich z konkretnego powodu, a nie dlatego,
że większość jest takiego samego zdania jak ja. Moja rodzina odbiega
strasznie pod względem idealności. Nawet nie idealności, ale
normalności. Po prostu niech ten rok się już skończy!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy
Prześlij komentarz