środa, 6 października 2010

jak (nie)jeździć

Otarłam się już o pierwszy egzamin. Ku zaskoczeniu nie byłam aż tak zestresowana jak myślałam, że będę, ale niestety nie udało się. To nie koniec świata, szkoda tylko mojego zdrowia. Dziwie się, że w niektórych państwach dopuszcza się zdawanie prawa jazdy swoim autem i w dodatku bez konieczności chodzenia na wykłady czy też 30 godzin jazdy przed egzaminem. Wszystko trwa maks 10-15 min i wynik oczywiście jest pozytywny, bo przecież człowiek umie posługiwać się sprzęgłem i kierownicą to czemu miałby nie zdać, co nie? Co za niesprawiedliwość.
Leżę, kaszlę, smarkam. O, właśnie tak spędzam ostatnie słoneczne dni!

Brak komentarzy

Prześlij komentarz