sobota, 2 maja 2015

Poradnik pozytywnego myślenia #mojewydanie

Ostatnio bardzo ciężko jest mi zaakceptować to jak moje życie się zmieniło. Jak zmienia się nadal... Coraz częściej dostrzegam to jak słaba jestem i jak mało we mnie samozaparcia i wydaje mi się jakbym już sama siebie ciągnęła pod górkę. Jest niewyobrażalnie ciężko czasami, a ja wysiadam psychicznie i fizycznie. Przeszłam przez depresję poporodową, ale teraz chyba ujawniają się jakieś jej części, pozostałości... Siłę zyskuje dzięki związkowi, bo nawet najtrudniejsze sytuacje mają jakieś pozytywne rozwiązanie mimo, że czasami trzeba na nie długo czekać, siłę czerpię również z uśmiechu mojej córki. Niedawno skończyła 5 miesięcy. Nie mogłam się doczekać kiedy usłyszę jak się śmieje, jak gaworzy, a teraz jest to prawie na początku dziennym i bardzo poprawia nastrój. Są też chwile, w której jest nieznośna, kiedy płacze i nie można jej uspokoić dopadają mnie czarne myśli, że skoro nie mogę jej pomóc, nie umiem to pewnie nie jestem gotowa, nie poradzę sobie, ale wtedy słyszę dookoła, że to tylko mały brzdąc i będzie czasem płakać, bo po prostu musi. Wtedy przynajmniej wiadomo, że oddycha, że żyje. Wymusza płaczem noszenie na rękach (dziadkowie są od tego żeby rozpieszczać... i tak się właśnie stało).  Diana jest bardzo mądra. Już teraz to widzę. Aczkolwiek kiedy zasypia podczas jedzenia, robi popołudniową drzemkę, czy też zasypia na rękach i wtula się całkowicie okazując to jak czuje się dobrze i bezpiecznie wtedy moje siły wzrastają i jestem dumna, że mamy taką córkę.
Gdzie jeszcze szukam poprawy nastroju?
→ Na pierwszym miejscu jest muzyka. Niesamowicie napędza i uspokaja jednocześnie. Ma zaskakujące relaksujące działanie. Muzyka jest niezbędna i grając nawet gdzieś w tle podczas prac domowych łapię się na tym, że zaczynam rytmicznie podrygiwać i śpiewać. Taniec i śpiew to przyjemny skutek. Nie wyobrażam sobie życia bez muzyki.
→ Filmy. Filmy o spełnionej miłości, o pokonywaniu przeciwności, generalnie happy end bardzo uskrzydla. Wyobraźnia działa za każdym razem.
→ Seriale są moim uzależnieniem, przeżywam je prawdziwie i utożsamiam się z ulubionymi aktorami, aby później wszystko opowiedzieć mojemu facetowi. Czasem zaczynam mówić o czymś zupełnie wyrwanym z kontekstu i pewnie nie całkiem zrozumiale, ale zawsze mnie wysłucha i zdaje się być zaciekawiony. Mało mamy czasu, by obejrzeć wspólnie film jak to miało kiedyś miejsce prawie każdego wieczoru.
→ Prasa. Na pułkach zebrała się już pokaźna kolekcja magazynów, w szczególności Glamour lub Joy. Lubię do nich zaglądać, bo zawsze znajdę tam dla siebie jakiś ciekawy artykuł. Majowe wydania już czekają na biurku.
→ Przytulanie. Kilka razy dziennie potrafię bez konkretnego zamiaru czy powodu podejść do mojego zmęczonego pracą mężczyzny i wtulić się w niego, aby wiedział i czuł jak bardzo go kocham. Dotyk jest czymś niesamowitym. Kiedy nie ma nocnej zmiany zasypiamy razem zawsze przytuleni, czasem nawet budzimy się w tej samej pozycji. Jest to bardzo przyjemny początek dnia.
→ YouTube. Filmiki urodowe, vlogi to moje następne uzależnienie. Niektóre kanały odwiedzam już kilka lat i wydaje mi się jakbym znała tych YouTuberów osobiście!
→ Pamiętnik. Tak piszę. Tego czego napisać tutaj nie wypada lub nie mogę. Wygadać się na tych kartkach czasami przynosi wielką ulgę.
→ Przyjaciółka. Możemy nie widzieć się latami, ale chętnie wysłuchamy swoich narzekań i podniesiemy siebie na duchu.

Wygadałam się dziś i może ktoś to nawet przeczyta. To są moje sposoby na poprawę nastroju. Czasem lepiej mi skorzystać z tych punktów niż mówić dookoła wszystkim jak mi źle i jak czasem jest ciężko. I bez tego wiem, że zawsze mogę liczyć na najbliższych. Czasem nie trzeba nic mówić głośno. Ostatnio zaskoczył mnie mój tata. Ledwo przekroczyłam próg mieszkania, a on wyskoczył z tekstem czemu jestem taka zmartwiona, co się stało? Wystarczy, że na mnie spojrzał. "Niunia nie wpadaj w depresję, dopóki nam sił starczy pomożemy ci, zawsze możesz na nas liczyć". Wywołało to uśmiech, nic nie musiałam dodawać.

Jakie są wasze sposoby na poprawę humoru? Na chandrę? Na doła? 
Zapraszam na moje konto na Facebooku i Instagramie, wszystkie linki po lewej stronie. 
Chwilowo mały zastój, ale myślę, że teraz będę pojawiać się częściej.
Muszę kupić nowego smartfona - Lumia 920 skończyła karierę. 
Polecacie coś?!
Może Apple mnie przekona do szósteczki?


6 komentarzy

  1. Jaka piękna córeczka! Dziecko jest niesamowicie mocną siłą napędową, nic nie podtrzyma na duchu tak jak ono :) Życie bywa ciężkie, ale nie można się załamywać i poddawać, trzymaj się mocno!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękujemy bardzo;) jest najpiękniejsza na świecie ! Staram się jak mogę by zostać przy siłach !

      Usuń
  2. Piękna! Chyba każdy z nas przeżywa w życiu trudne chwile, mnie dopadły teraz i nie wiedziałam, że będzie aż tak ciężko

    OdpowiedzUsuń
  3. piękna
    http://fashionbyalexandra1999.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Z każdej potyczki wyjdziesz silniejsza.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja najbardziej lubię wyjść gdzieś z przyjaciółmi lub znajomymi, pisać na blogu lub kontynuować swoją książkę, włączyć fajny film lub odcinek któregoś z lubianych seriali, poczytać książkę, puścić muzykę, zjeść coś smacznego, zrobić sobie herbatkę, kawkę... I życie staje się piękniejsze. :)
    Pozdrawiam i zapraszam. KLIK

    OdpowiedzUsuń