czwartek, 27 maja 2010

wdzięczność

Nie musiałam pukać do twoich drzwi i cieszę się, że to ty zapukałeś do moich. Ogromny ciężar spadł mi z serca. To tak jakbyś czytał mi w myślach, jakbyś wiedział, że chcę żebyś przyszedł i powiedział przynajmniej, że wszystko jest w porządku. Przygnębia mnie jedynie myśl, że niedługo może cię już nie być. Znikniesz znów na czas nieokreślony, a wtedy już nikt do mnie nie zapuka, bo nikt tak jak ty mnie nie zna i nie będzie wiedział, że cisza która tli się wokół mnie jest wołaniem, krzykiem o pomoc. W każdym razie dziękuję, że potrafisz odczytać między wierszami to, czego nikt inny nie potrafi. 

Brak komentarzy

Prześlij komentarz