Chciałam się dziś z wami podzielić moimi odczuciami po piątkowym koncercie LemONa w klubie Mocca Music Club w Warszawie. Od przeszło 2 tygodni leżały na moim biurku bilety na ich koncert i wydawało się to tak nierealne i odległe, że sama do końca nie wiedziałam czy uda mi się tam dotrzeć. Oczywiście dostałam od rodziców zakaz jechania autem (bo za daleko, bo się boją, bo to ponad 150 km). Nie chciałam jechać pociągiem, bo pewnie bym się zgubiła w Warszawie chwilę po tym jak bym z niego wysiadła. Dzięki Bogu są na tym świecie osoby, na które można liczyć i nie wiem do tej pory jak mu się za to odwdzięczę! Podjechaliśmy pod klub, kolejka była niesamowita, a temperatura pewnie minusowa. Nie wiem, ale czułam, że zamarzam. Kiedy weszłam do środka przeraziło mnie to małe pomieszczenie, od razu pomyślałam, że na bank wszyscy się nie zmieszczą. Chyba jednak jakoś daliśmy radę, ale ścisk był.. Na początek dostaliśmy dawkę muzyki od genialnego Michała Łoniewskiego (na dole będziecie mięli jego zdjęcie). Niesamowicie uzdolniony młody chłopak! Kto tam był i kto oglądał Must Be The Music, na pewno podzieli moje zdanie. A przy tym Michał to bardzo pozytywny facet. Kilka minut po 22 na scenę wszedł Igor z zespołem. Ten niepozorny, szczupły blondasek usiadł przy klawiszach, a mi na sam dźwięk jego głosu zrobiło się gorąco. Cieszyłam się jak małe dziecko mając go tak blisko siebie! Dosłownie na wyciągnięcie ręki. Kiedy już się "rozsiedli" wygodnie na swoich miejscach z głośników wydobyła się dobrze znana mi melodia "Litaj ptaszko". Później było już tylko lepiej. Od pierwszych wersów wyśpiewanych tym mega niesamowitym głosem do samego końca towarzyszyły mi ciarki! Gdzie tam ciarki, to były CIARYYY ! Skrzypce, gitara, fortepian, perkusja i głos Igora. Tylko tyle wystarczyło bym mogła zapamiętać ten wieczór do końca życia. Autografy zdobyte, płytka podpisana niestety tylko przez 3 członków zespołu, ale to zawsze coś. Igora dogoniłam kiedy wsiadał do taksówki (nie ważne, pewnie i tak uznał, że jestem nienormalna). Przy okazji miałam szansę poprzytulać się troszkę do pana Adama Sztaby (mistrz klawiszy jak dla mnie, niesamowity człowiek) podczas robienia zdjęcia :)
Nie mam pojęcia czy to czas przyśpieszył, ale po koncercie miałam mały niedosyt, chciałam jeszcze i jeszcze! Zamykałam oczy i drżałam przy "Pizno" i "Nice". "Napraw" to już w ogóle majstersztyk! Jeśli macie ochotę zapraszam do kupna płyty LemONa, która miała swoją premierę 27 listopada. Ja wiem, że ich muzyka jest specyficzna, ale ja osobiście nie znam żadnego innego zespołu, który przekazuje tyle skrajnych emocji. W ich melodiach jest wszystko: miłość, smutek, radość, cierpienie. Każdy może "wziąć" coś dla siebie! Chyba nie znajdę innych słów, by opisać co tam się działo, nie ma na to odpowiedniego określenia. LemON wypełnił to małe pomieszczenie swoją wrażliwością, pięknem i co najważniejsze miłością. Ani na chwilę nie zwątpiłam, nie żałowałam, a z każdą następna piosenką porywali moje serducho ze zdwojoną siłą! Bodajże od piątku "Będę z Tobą" jest na 1 miejscu POPlisty za co gratuluję chłopakom i dziękuję każdemu kto głosował. Żałuję bardzo, że Radio Edit tak strasznie różni się od "prawdziwej" wersji, ale cóż zrobić. Mam nadzieję, że was nie zanudziłam tym postem. Po prostu posłuchajcie i pooglądajcie (zdj robiłam ja).
Ja jestem z nimi od castingu 27 listopada rok temu :) Ale radio edit to jeszcze nie jego wnętrze.. nie można ukryć że piosenka jest robiona pod radio niestety. Na płycie słychac już Igora, prawdziwego Igora, to jest piekne:)
muszę przyznać,że przeczytałam Twój post od deski do deski jak się mówi :) fajnie,że Ci się koncert podobał :)) oby więcej takich przeżyć! koncerty mają to do siebie,że są takie wyjątkowe :)
Chyba jestem strasznie zacofana, bo pierwszy raz ich widzę i słyszę. Cóż, fajna muzyka :) Super, że tak wspaniale się bawiłaś na koncercie. Aż żałuję, że sama ostatnio na żadnym nie byłam.
Kurczę, strasznie Ci zazdroszczę, sama naprawdę chciałabym ich posłuchać na żywo, są cudowni! Ciarki mi idą, jak ich słyszę.
A co do mojej notki. No cóż. Ja jestem zrzędą. Zawsze wyolbrzymiam, przecież gdyby nie wszysto to, co dobre, nie miałaby powodu, aby jednak z nim być. On jest moją miłością. Z resztą, wszystko w aktualnej notce.
Właśnie umarły mi wszystkie wtyczki, więc posłucham tej piosenki następnym razem, bo pierwsze słyszę o tym zespole... Ale żeby nie było, wiem, co to znaczy być na takim koncercie :) + bardzo ładne zdjęcia Ci wyszły! A Warszawa jest straszna tylko za pierwszym razem ;)
Może nie są tak znani , może jest za wcześnie! Ale mam nadzieję, że będą. Darek Maciborek z RMF FM jest zachwycony płytą , jutro będzie wywiad z Igorem około 20 :)Można posłuchać co nieco :) Dzięki :)
Skoro ich piosenka jest puszczana w RMF FM, to są w miarę znani, tyle że nie słucham tego radia, więc dlatego się nie orientuję. Przesłuchałam "Będę z tobą" i jest całkiem sympatyczne.
W miarę to dosłowne słowo, bo aż tak znani nie są. A szkoda, mam tylko nadzieję że szybko się to zmieni ;) Radio Edit różni się od drugiej wersji jak już wspomniałam, można to usłyszeć na płycie.. ;)
Zawsze jest tak, że po koncercie czuje się taki ogromny niedosyt. To się nazywa depresja pokoncertowa. :D Sam nie miałem dość koncertu choćby po 5h pogo w deszczu. Ale cóż.. trzeba wracać do domu i czekać na następny koncert. Co do ścisku w sali - to typowe, dlatego wolę koncerty w plenerze. ;)
I piosenki na koncertach zawsze są o mega lepsze <3
Zgadzam się! Czekam na następny koncert i mam nadzieję, że poruszę niebo i ziemie aby sie na nim znaleźć choćby był oddalony znów o ponad 150 km . Koncert w plenerze też są fajne :)
Oglądam Must be the music, bardzo lubię ten program i czekam na kolejną edycję, miałam swoich faworytów i choć nie należał do nich LemON to bardzo ich polubiłam, a ostatni zwycięzca mieszka niedaleko mnie;)
Nie znam niestety zespołu. Natomiast dla mnie nierealnym koncertem jest na razie Slash. Błagam mamę, żeby odcięła mi prąd, nie dawała jeść, zakręciła ciepłą wodę, ale żeby dała mi na bilet. Nie wiem czy poskutkuję, ale moje życie kompletnie straci sens, jeśli przegapię TAKĄ okazję.
Jeśli mam być szczera, to dopiero kilka dni temu dowiedziałam się o ich istnieniu. Zahipnotyzowali mnie swoją piosenką "Będę z Tobą".
OdpowiedzUsuńJa jestem z nimi od castingu 27 listopada rok temu :) Ale radio edit to jeszcze nie jego wnętrze.. nie można ukryć że piosenka jest robiona pod radio niestety. Na płycie słychac już Igora, prawdziwego Igora, to jest piekne:)
UsuńSkupiłam się na wersji live. ;)
UsuńI bardzo dobrze :)
UsuńCzęsto skupiam się na koncertowych wykonaniach. Pod warunkiem, że ktoś umie śpiewać. A to rzadka umiejętność właściwie ;)
UsuńOJ rzadka... ale cieszę się, że oni dają radę :)
Usuńmuszę przyznać,że przeczytałam Twój post od deski do deski jak się mówi :) fajnie,że Ci się koncert podobał :)) oby więcej takich przeżyć! koncerty mają to do siebie,że są takie wyjątkowe :)
OdpowiedzUsuńcieszę się! Dzięki ;)
Usuńpolecam się na przyszłość :)
UsuńChyba jestem strasznie zacofana, bo pierwszy raz ich widzę i słyszę. Cóż, fajna muzyka :) Super, że tak wspaniale się bawiłaś na koncercie. Aż żałuję, że sama ostatnio na żadnym nie byłam.
OdpowiedzUsuńDzięki :))
UsuńIch muzyka jest genialna!:)
Też lubię LemOn :) bardzo emocjonalna muzyka, taka mnie kręci :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że jest tu nas więcej :)
Usuńaczkolwiek nie wsłuchuję się w nich :P jakoś nie mam okazji.
Usuńto zupełnie odwrotnie do mnie ;)
Usuńjestem fanką trochę innego zespołu ^^
Usuńpodziel się nim ze mna:)
UsuńKurczę, strasznie Ci zazdroszczę, sama naprawdę chciałabym ich posłuchać na żywo, są cudowni! Ciarki mi idą, jak ich słyszę.
OdpowiedzUsuńA co do mojej notki. No cóż. Ja jestem zrzędą. Zawsze wyolbrzymiam, przecież gdyby nie wszysto to, co dobre, nie miałaby powodu, aby jednak z nim być. On jest moją miłością. Z resztą, wszystko w aktualnej notce.
Pozdrawiam :)
Ja sobie sama zazdroszczę hehe ;))
Usuń15 grudnia będą mięli koncert w Katowicach. Może to gdzieś blisko ciebie? ;)
Właśnie umarły mi wszystkie wtyczki, więc posłucham tej piosenki następnym razem, bo pierwsze słyszę o tym zespole... Ale żeby nie było, wiem, co to znaczy być na takim koncercie :) + bardzo ładne zdjęcia Ci wyszły! A Warszawa jest straszna tylko za pierwszym razem ;)
OdpowiedzUsuńMoże nie są tak znani , może jest za wcześnie! Ale mam nadzieję, że będą. Darek Maciborek z RMF FM jest zachwycony płytą , jutro będzie wywiad z Igorem około 20 :)Można posłuchać co nieco :)
UsuńDzięki :)
Skoro ich piosenka jest puszczana w RMF FM, to są w miarę znani, tyle że nie słucham tego radia, więc dlatego się nie orientuję.
UsuńPrzesłuchałam "Będę z tobą" i jest całkiem sympatyczne.
W miarę to dosłowne słowo, bo aż tak znani nie są. A szkoda, mam tylko nadzieję że szybko się to zmieni ;)
UsuńRadio Edit różni się od drugiej wersji jak już wspomniałam, można to usłyszeć na płycie.. ;)
Zawsze jest tak, że po koncercie czuje się taki ogromny niedosyt. To się nazywa depresja pokoncertowa. :D
OdpowiedzUsuńSam nie miałem dość koncertu choćby po 5h pogo w deszczu. Ale cóż.. trzeba wracać do domu i czekać na następny koncert.
Co do ścisku w sali - to typowe, dlatego wolę koncerty w plenerze. ;)
I piosenki na koncertach zawsze są o mega lepsze <3
nie lubię Cię za ten obrazek antyspamowy!. :<
Zgadzam się! Czekam na następny koncert i mam nadzieję, że poruszę niebo i ziemie aby sie na nim znaleźć choćby był oddalony znów o ponad 150 km .
UsuńKoncert w plenerze też są fajne :)
Wybacz, o jaki obrazek ci chodzi? :)
Jak pisze komentarz, to potem muszę przepisać obrazek co by go zaakceptowano. :<
UsuńSpróbuję to wyłączyć! Nie wiem jak, bo nie ogarniam blogspota ale mam nadzieję że znajdę tą opcje. Specjalnie dla Ciebie ;)
UsuńTeraz powinno być ok ;)
UsuńDziękuje! :D
UsuńOglądam Must be the music, bardzo lubię ten program i czekam na kolejną edycję, miałam swoich faworytów i choć nie należał do nich LemON to bardzo ich polubiłam, a ostatni zwycięzca mieszka niedaleko mnie;)
OdpowiedzUsuńNo to super :)
UsuńI cieszę się że LemON również ci się podoba!:)
Nie znam niestety zespołu. Natomiast dla mnie nierealnym koncertem jest na razie Slash. Błagam mamę, żeby odcięła mi prąd, nie dawała jeść, zakręciła ciepłą wodę, ale żeby dała mi na bilet. Nie wiem czy poskutkuję, ale moje życie kompletnie straci sens, jeśli przegapię TAKĄ okazję.
OdpowiedzUsuńWiem co czujesz, podejrzewam, że oddałabym tyle samo:)
UsuńNie oglądałam programu, nie mam pojęcia, o kim w poście mowa, ale zachęciłaś mnie do zapoznania się z ich twórczością. :)
OdpowiedzUsuńW takim razie bardzo mi miło :)
Usuńwow, pierwszy raz ich słucham. i jestem pod dużym wrażeniem.
OdpowiedzUsuńCzy moglabys podrzucic linka chlopakom z LemoNA na ich Facebooku Bedzie im bardzo milo poczytac Twoja relacje:)
OdpowiedzUsuńJa tez ich uwielbiam! Pozdrawiam