piątek, 12 lutego 2010

love you

Daje mi radość każdego dnia, poranka, wieczoru, nocy. Daję mi siłę na przetrwanie w świecie, w którym liczą się dobra materialne, a co z duchowymi? Daje mi swój uśmiech, dzięki czum ja też się uśmiecham. Daje mi całego siebie, dzięki czemu ja mogę oddać się w całości jemu i marzeniom. A wyobraźnia moja nie zna granic. Zakochanie to kolejny punkt rutyny, ale tą miłością mogę i chcę żyć !
Z mojego czytania nic nie wyszło, bo nie mam czasu nawet usiąść spokojnie i się za to zabrać. W pełni pochłania mnie szkoła, nauczyciele, sprawdziany itp. Ale już jutro odetchnę. Dwa tygodnie – wydaje się mało i pewnie szybko zleci, ale mam nadzieję, że odpocznę, bo popadam powoli w monotonię. Zauważyłam nawet, że budzę się wciąż o tej samej porze, bez budzika, bo instynkt podpowiada mi we śnie, że czas już wstać. Tak jakby było coś ze mną nie tak. Codziennie wstając wzdycham sama do siebie i odliczam dni do weekendu. Piątek jest niesamowicie wyczekującym dniem tygodnia. Teraz to zauważyłam…

Brak komentarzy

Prześlij komentarz